Żydzi zazwyczaj modlili się, stojąc i wznosząc ręce. Modlitwa Pawła o wspólnotę jest tak intensywna i żarliwa, że klęczy lub pada na twarz. Apo- stoł, będąc na kolanach, prosi Ojca w niebie o posilenie i wzmocnienie wierzą- cych w ich wewnętrznym człowieku.
Kiedy jesteśmy zniechęceni, zdarzają się z nami cztery rzeczy:
Fizycznie – tracimy energię,
Emocjonalnie – tracimy motywację,
Intelektualnie – tracimy pamięć,
Duchowo – tracimy poczucie bliskości.
Być może przechodzisz przez chwilę, gdy czujesz się zniechęcony, niepotrzebny ludziom, niekochany przez Boga, niewiele znaczący. Paweł modli się, aby Chrystus zamieszkał lub zadomowił się w sercach wierzących. On mieszka w nas, lecz chodzi o to, aby był całkowicie obecny we wszystkich aspektach na- szego życia. By każdy zakątek naszego wnętrza był otwarty dla Chrystusa, aby nie był On tylko gościem, lecz gospodarzem. Abyśmy byli głęboko zakorze- nieni - nie tylko żyjąc wiarą powierzchownie, lecz abyśmy zrozumieli chwałę krzyża i miłość Chrystusa poprzez:
Szerokość – wystarczającą, by ogarnąć wszystkich,
Długość – wystarczającą, by wyjść poza wszelkie przeszkody,
Wysokość – wystarczającą, by poprowadzić nas wszystkich drogą chwały,
Głębokość – wystarczającą, by dotknąć każdej potrzeby.
Prośmy Boga, abyśmy mogli poznać Jego miłość i doświadczać jej w naszym życiu. Rozważmy życie i drogę Chrystusa, zastanówmy się, dlaczego przyszedł, co uczynił, kim stał się dla nas.
Modlitwa Pawła rozpoczyna się od Ojca i kończy na Ojcu, gdyż On jest Bogiem Wszechmogącym, zdolnym uczynić znacznie więcej, nawet to, o czym nam się nie śniło lub o czym myślimy, że jest poza naszym zasięgiem. Bóg jest ponad wszystko i wszystkich.
Przyjdź do Ojca, niech Cię wzmocni, wspominając Jego miłość objawioną w Jego Synu. I teraz módlmy się, aby Jego miłość ogrzała nasze serca, przywracając motywację i zachętę.